W sobotnie popołudnie w Starachowicach doszło do dramatycznej sytuacji, która mogła zakończyć się tragicznie, gdyby nie szybka reakcja policjantów. Mundurowi, patrolując miasto, natrafili na osobowe auto, które wpadło do rzeki. Na szczęście, dzięki ich błyskawicznej interwencji, wszyscy uczestnicy zdarzenia zostali uratowani.
Akcja ratunkowa w rzece
W piątek, około godziny 19, patrol policji zauważył osobowy samochód częściowo zanurzony w wodach rzeki. Funkcjonariusze, przyglądając się sytuacji, usłyszeli wołanie o pomoc. Natychmiast podjęli decyzję o interwencji, nie zwlekając ani chwili, by dotrzeć do osób znajdujących się w pojeździe. W środku znajdowały się trzy osoby: 35-letni kierowca, jego 33-letni pasażer oraz 2-letnia dziewczynka.
Bezpieczne wydostanie z wody
Policjanci z Wydziału Prewencji zdołali szybko wyciągnąć wszystkich na brzeg. Pomimo szoku i niebezpieczeństwa, nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Na miejsce wezwano zespół pogotowia ratunkowego, który zajął się najmłodszą uczestniczką zdarzenia, przetransportowując ją do szpitala na dokładne badania. Dzięki zdecydowanej i sprawnej akcji mundurowych, sytuacja zakończyła się pomyślnie, a życie małej dziewczynki nie było zagrożone.
Okoliczności zdarzenia
Jak ustalili policjanci, do wypadku doszło, gdy kierowca, najprawdopodobniej tracąc panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi, przełamując bariery energochłonne i wylądował w rzece. To dramatyczne zdarzenie przypomina, jak ważne jest zachowanie ostrożności na drodze, zwłaszcza w trudnych warunkach. Szybka reakcja policjantów i ich umiejętność działania w kryzysowych sytuacjach uratowały życie i zdrowie wszystkich uczestników.
Opierając się na: KPP w Starachowicach