Archeopark w Starachowicach - to tu możesz cofnąć się w czasie o dwa tysiące lat

4 min czytania
Archeopark w Starachowicach - to tu możesz cofnąć się w czasie o dwa tysiące lat

Jak wyglądało życie starożytnych hutników i rzemieślników? W starachowickim Archeoparku możesz zobaczyć, jak wytapiano żelazo, pracowali kowale, tkaczki i bursztyniarze, a nawet jak wyglądały obrzędy dawnych Słowian To wyjątkowe miejsce pełne dymarek, chat rzemieślniczych i stanowisk archeologicznych przyciąga zarówno pasjonatów historii, jak i rodziny z dziećmi Sprawdź, dlaczego warto tu przyjechać i na własne oczy zobaczyć żywą historię

  • Osada dymarska i starożytne hutnictwo żelaza to serce Archeoparku
  • Rzemieślnicy, wojownicy i Rzymianie to żywa historia w centrum Starachowic

Osada dymarska i starożytne hutnictwo żelaza to serce Archeoparku

W miejscu, gdzie dziś znajdują się Starachowice, już dwa tysiące lat temu tętniło życie związane z przemysłem hutniczym. To właśnie tutaj, w sercu Gór Świętokrzyskich, funkcjonował największy ośrodek wytopu żelaza w Europie Środkowej. Dziś, dzięki Archeoparkowi w Starachowicach , możemy cofnąć się w czasie i zobaczyć, jak wyglądała praca dawnych hutników oraz jak powstawał metal, który był poszukiwany nawet przez Rzymian.

Archeopark w Starachowicach to unikalna rekonstrukcja osady dymarskiej , która odtwarza życie społeczności zajmującej się hutnictwem żelaza w pierwszych wiekach naszej ery. W tamtym czasie ziemie świętokrzyskie były prawdziwym zagłębiem metalurgicznym tysiące dymarek, czyli prymitywnych pieców hutniczych, pozwalały na produkcję ogromnych ilości żelaza. To właśnie ten surowiec był podstawą rozwoju narzędzi, broni i codziennych przedmiotów, które trafiały do różnych części Europy.

Spacerując po Archeoparku w Starachowicach , można zobaczyć rekonstrukcje pieców dymarskich , warsztaty rzemieślnicze oraz chaty dawnych hutników. Podczas pokazów organizowanych przez muzeum odwiedzający mogą na własne oczy zobaczyć proces wytopu żelaza od wydobycia rudy, przez jej prażenie i wytop w dymarkach, aż po uzyskanie gotowego metalu. To wyjątkowe doświadczenie pozwala zrozumieć, jak ogromną wiedzę i umiejętności posiadali dawni rzemieślnicy.

Do czego była używana dymarka?

Dymarki służyły do wytopu żelaza z rud darniowych i były podstawą starożytnego hutnictwa. Dzięki nim możliwe było uzyskanie metalu , który wykorzystywano do produkcji narzędzi, broni, ozdób i elementów konstrukcyjnych. Żelazo pozyskane z dymarek było bardzo cenne i stanowiło kluczowy surowiec dla społeczności zamieszkujących tereny dzisiejszych Starachowic oraz całej Europy Środkowej.

Co ciekawe, piec dymarski w Starachowicach był jednym z najczęściej używanych w tej części kontynentu, a wytwarzane tu żelazo mogło trafiać nawet do rzymskich kupców.

Jak dawniej wytapiano żelazo?

Proces wytopu żelaza w dymarkach był długotrwały i wymagał precyzji. Piec dymarski w Starachowicach miał najczęściej formę glinianego komina o wysokości od kilkudziesięciu centymetrów do nawet dwóch metrów. Do jego budowy wykorzystywano glinę i kamienie , które zapewniały odpowiednią izolację cieplną.

Proces wytopu wyglądał następująco:

  1. Wnętrze pieca wykładano warstwą rudy żelaza oraz węgla drzewnego.
  2. Podczas spalania węgla drzewnego temperatura wewnątrz dymarki osiągała około 1200°C.
  3. Pod wpływem wysokiej temperatury następowała redukcja rudy żelaza, a czysty metal osadzał się na dnie pieca w postaci gąbczastej masy zwanej łupką.
  4. Po zakończeniu procesu piec rozbijano, a uzyskane żelazo poddawano dalszej obróbce.

Otrzymane żelazo nie było jeszcze w pełni oczyszczone, dlatego musiało zostać kilkukrotnie przekuwane, aby usunąć nadmiar zanieczyszczeń i nadać mu odpowiednią formę.

Co wytapiano w dymarkach starachowickich?

Dymarki były używane do wytopu żelaza , które następnie przetwarzano na różne przedmioty. Ze starożytnego hutnictwa pochodziły:
Miecze i groty strzał używane przez wojowników,
Narzędzia rolnicze sierpy, lemiesze do pługów, noże,
Ozdoby i elementy biżuterii ,
Konstrukcje budowlane i okucia.

W czasach, gdy dymarki były powszechnie używane, żelazo było cenniejsze od złota , ponieważ stanowiło podstawowy surowiec dla rozwijających się społeczności.

Rzemieślnicy, wojownicy i Rzymianie to żywa historia w centrum Starachowic

Osada hutnicza to tylko jedna z atrakcji Archeoparku w Starachowicach. To miejsce tętni życiem nie tylko dzięki pokazywanym tam technikom metalurgicznym, ale także dzięki obecności wojowników, rzemieślników i kupców, którzy przybliżają codzienność dawnych mieszkańców tych ziem.

Podczas organizowanych wydarzeń można zobaczyć grupy rekonstrukcyjne, które odtwarzają życie z czasów starożytnych. Słowiańscy wojownicy szkolą się w walce mieczem i toporem, a rzemieślnicy wytwarzają broń, narzędzia i ozdoby metodami sprzed tysięcy lat. Można zobaczyć także warsztaty garncarskie, tkackie i kowalskie, w których wykorzystywane są tylko dawne techniki, bez użycia współczesnych narzędzi.

Największą niespodzianką dla wielu zwiedzających jest jednak obecność Rzymian. W starożytności imperium rzymskie było jednym z największych odbiorców żelaza produkowanego na ziemiach dzisiejszych Starachowic. W Archeoparku w Starachowicach podczas festynów można spotkać rzymskich legionistów, urzędników i kupców, którzy przybliżają realia handlu i militariów z tamtej epoki.

Ciekawostką jest fakt, że archeolodzy odkryli w regionie monety rzymskie, co sugeruje, że kontakty handlowe z imperium rzeczywiście miały miejsce. Możliwe, że miejscowi hutnicy wymieniali żelazo na inne cenne dobra, takie jak broń, szkło czy egzotyczne przyprawy.

Archeopark w Starachowicach to miejsce, które przenosi w przeszłość w sposób niezwykle realistyczny. To nie tylko statyczna wystawa, ale żywa historia, którą można dotknąć, poczuć i w której można wziąć aktywny udział. Bez względu na to, czy ktoś interesuje się starożytnym hutnictwem, rzemiosłem, czy historią wojskowości każdy znajdzie tutaj coś fascynującego.

Autor: Rozalia Zając